Udało mi się trenować przez 7 dni, czyli przebiegłam bez przerwy 10 min w kawałku. Jak dla mnie metoda z zwiększaniem czasu wysiłku jest najbardziej efektywna - nie zniechęcałam się po pierwszym razie i rzeczywiście odczuwałam wzrost mojej kondycji. Zauważyłam u siebie jeszcze jedna rzecz, sport koniecznie muszę uprawiać rankiem przed wpadnięciem w wir codzienności, w przeciwnym razie wynajduje tysiące wymówek na odwlekanie.
Rankiem witają mnie takie widoki:
Miłego czwartku Wam życzę i spokojnych przygotowań do świąt. U mnie jutro coś świątecznego i szydełkowego - zapraszam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz