wtorek, 18 listopada 2014

Totalnie niezorganizowana




Spoglądam na bloga  i to co widzę wcale mi się nie podoba. Chciałam częściej pisać, ale... U mnie panuje chaos, za dużo pracy, za dużo włóczki,  mnóstwo pomysłów do wykonania, kilka nawet rozpoczętych, mogłabym tak wymieniać dalej.

Mam ogromną potrzebę się zorganizować. Poczytałam co trzeba, tak że w teorii jest całkiem nieźle, teraz czas przełożyć to na praktykę.

Bardzo pomocna w moim przypadku okazała się książka "Liczy się efekt" A. Bubrowieckiego i jej główna zasada, aby koncentrować się na tym aby być produktywnym, a nie zajętym. Po analizie moich poczynań oraz przekonań, okazało się ze moja rzeczywistość polegała na byciu wiecznie zajętym. Jakże zmieniło się moje podejście do pewnych spraw kiedy postanowiłam się skupić na efektach.


Dla mnie bardzo pomocne okazało się:

prowadzenie terminarza - co prawda już kilka razy próbowałam jego prowadzenie, ale szczerze powiedziawszy nie za bardzo wiedziałam jak się za to zabrać. Do czasu kiedy trafiłam na bloga DesignYourLife, oprócz gotowych stron terminarza, można poczytać wskazówki, jak taki plan dnia  prowadzić ( tu znajdziecie Organizer do pobrania )

wyeliminowanie przeszkadzajek - nad tym nadal pracuję, o ile z pożeraniem czasu przez internet idzie mi całkiem nieźle, to skrócenie rozmów telefoniczny (z siostrą nawet godzinnych ) czeka jeszcze na weryfikację

wcześniejsze wstawanie - uwierzcie mi wtedy dzień wydaje się naprawdę długi. Na razie udaje mi się wstawać przed ósmą, mój cel to wstawać minimum o siódmej -tylko w Hamburgu jest jeszcze ciemno brrrr

Zobaczymy jaki tego będzie efekt  ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz